Zlot Jack & Parson Russell Terrier

Pod koniec maja wybraliśmy się na nasz pierwszy prawdziwy psi zlot - ZLOT JACK & PARSON RUSSELL TERRIER. Było to przecudowne doświadczenie, które będziemy długo wspominać. 
A oto kilka powodów, dla których moim zdaniem warto wybrać się na tego typu imprezę.


Po pierwsze ludzie

Na zlocie usłyszałam, że każdy kto decyduje się na russell terriera musi być zakręcony w podobny sposób i dlatego wszyscy tak fajnie się ze sobą dogadują. Reguła ta zdecydowanie dotyczy każdego psiarza, a już tym bardziej wszystkich tych, którzy decydują się na psa danej rasy. I rzeczywiście w grupie około 60 osób wszyscy od razu potrafili się odnaleźć i dogadać, a rozmowy kręciły się nie tylko na około psich tematów. Ze zlotu wróciliśmy z masą nowych znajomości, które mam nadzieję, uda nam się podtrzymać. 






Po drugie psy

Każdy kto kocha psy dobrze wie jakie to wspaniałe uczucie przebywać wśród nich. To niesamowite ile te zwierzęta potrafią dać radości i uśmiechu. Energia i power, które w nich drzemią od razu przekładają się na ludzi. Tak jest nawet przy jednym psie, a co dopiero, kiedy jest ich 30! 

Spike
Bacardi
Żelek
Figo
Elmo
Milusia, zlotowa kluska
Spike
Vincio
Po trzecie psy

Zlot to nie tylko wielka frajda dla ludzi, ale przede wszystkim dla psów. Mogą się wybiegać, wybawić, wyskakać. To również świetna okazja do socjalizacji oraz nauki dobrych manier w psim tego słowa znaczeniu. Dla Lexi to był prawdziwy egzamin i nauka tego, jak przebywać w tak dużej grupie psów. Oczywiście nie zawsze wszystkie psiaki potrafią się ze sobą dogadać (a przy takim temperamencie zdarza się to dosyć często) i wtedy do akcji muszę wkroczyć właściciele. Pamiętać należy również o komforcie psychicznym swojego psa i jeśli wyraźnie widać, że sytuacja zaczyna go przerastać najlepiej odizolować go od grupy. Tak intensywny dzień może również okazać się niezwykle męczący dla naszego pupila. W oby tych przypadkach z pomocą przychodzi kennel klatka, w której można zamknąć psiaka w ośrodkowym pokoju, aby ten mógł odpocząć w spokoju. 

Lexi i jej obozowa miłość Milo, który przez cały weekend nie odstępował jej na krok.
Na szczęście kiedy Milo robił się zbyt nachalny, Lexi dawała mu jasny sygnał, że pozwala sobie na zbyt dużo. 




Zlotowe rodzynki - Ida, Lexi i Milusia



Po czwarte aktywność

Psi zlot to świetna forma aktywności. Od rana do wieczora coś się dzieje. A to poranna kawa wśród biegających psów, wspólny spacer nad wodę, robienie pamiątkowego zdjęcia i odciskanie psich łapek czy wieczory spędzone w przemiłym towarzystwie przy ognisku. Jest to zdecydowanie lepsze niż spędzenie weekendu na kanapie przed telewizorem.









Po piąte relacja właściciel-pies

Tego typu impreza, jak i inne imprezy masowe to świetna okazja, aby przetestować swoją relację z psem i to jak się zachowa w trudnych, rozpraszających warunkach. Dla nas zlot okazał się przełomowy, a Lexi odzyskała utracone dawno zaufanie odnośnie biegania luzem. Pokazała mi również, że nasze przywołanie oraz posłuszeństwo znacznie się poprawiło. Przez cały weekend ani razu nie straciła głowy, więc śmiało mogę powiedzieć, że jestem z niej ogromnie dumna.



Popek i Vincenty
Vincenty

Na sam koniec chciałabym polecić mega psiolubny ośrodek Wodnik w Bronisławowie nad Zalewem Sulejowskim, gdzie odbył się zlot.

Czy ktoś z Was byłby na takim zlocie ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz