Rozmowy ze zwierzętami


Konrad Lorenz, austriacki zoolog i ornitolog, to postać dobrze znana każdemu, kto choć trochę interesuje się psychologią zwierząt. Twórca współczesnej etologii, całe swoje życie poświęcił obserwacji i badaniu zachowań zwierząt (jakże miłe musiało być to poświęcenie). Lorenz zasłyną między innymi z dokładnego zbadania zjawiska wdrukowania u niektórych gatunków zwierząt oraz odkryć w sferze wzorców zachowań indywidualnych oraz społecznych, za co w 1973 roku wraz z Nikolaasem Tinbergenem i Karolem von Frischem otrzymał Nagrodę Nobla.

Jednak nie martwcie się, wcale nie trzeba wiedzieć kim był Konrad Lorenz i być znawcą z obszaru etologii, aby sięgnąć po tę książkę - a nawet przeciwnie, sam autor momentami traktuje ją jako swojego rodzaju poradnik, dla osób, które chcą nabyć swojego pierwszego ptaka czy założyć pierwsze akwarium, a naukowe wytłumaczenia wielu zachowań zwierząt nie są aż tak oczywiste, dzięki czemu książka jest bardzo lekka i przyjemna.


Książka Rozmowy ze zwierzętami to szereg rozmaitych historii z codziennego życia autora w jego gospodarstwie w Altenbergu, gdzie spędzał czas w towarzystwie rozmaitych zwierząt. Mieniące się kolorami bojowniki, drapieżny pływak żółtobrzeżek, gadająca papuga, stado kawek, gęsie dzieci, chomiki złociste - to tylko niektórzy bohaterowie książki i zaledwie niewielka część stworzeń, które żyły w towarzystwie Konrada Lorenza.

To co mnie wyjątkowo urzekło w tej książce a równocześnie wzbudziło ogromną sympatię do jej autora, to sposób w jaki postrzegał i traktował on zwierzęta. Większość opisanych w książce zwierząt, to dzikie gatunki (te udomowione Lorenz uważał za nudne). Biolog doskonale rozumiał potrzeby swoich podopiecznych, dlatego zapewniał im swobodę oraz warunki życia jak najbardziej zbliżone do naturalnych, co nie raz wymagało od niego dużych poświęceń. Lorenz starał się poznać język swoich podopiecznych, co z całą pewnością mu się udało. Wieloletnie obserwacje pozwoliły mu na dostrzeganie i odczytywanie nawet najdrobniejszych sygnałów wysyłanych przez zwierzęta, co w niektórych przypadkach pozwalało mu na komunikowanie się z nimi ich własnym językiem. Zdecydowanie można więc powiedzieć, że potrafił on rozmawiać ze zwierzętami. 


Książkę tę polecam każdemu miłośnikowi zwierząt. Jest ona pełna ciekawostek oraz zabawnych historii. Czytając ją marzy się jedynie o tym, aby móc przenieść się do gospodarstwa Lorenza i zobaczyć wszystko co się tam działo na własne oczy. 

6 komentarzy:

  1. Wiem, że nie ocenia się książki po okładzce, ale kto tego nie robi? Mi się w tym przypadku okładka podoba bardzo, a dodatkowo twoje poparcie jeszcze zachęca mnie do przeczytania tej lektury w najbliższym czasie :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak myślisz, dlaczego na początku zwróciłam uwagę na tę książkę? :D Okładka od razu przyciąga wzrok, ale kryje się za nią świetna książka! Gorąco polecam ;)

      Usuń
  2. Fajny pomysł na cykl,czekam na kolejne! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zdecydowanie nie jestem molem książkowym, ale ostatnio książki o zwierzęcej tematyce zupełnie mnie pochłonęły. Jak się jednak okazało ciężko w internecie znaleźć informacje o tym po jakie książki warto sięgnąć, stąd w ogóle cały pomysł, który mam nadzieje zmotywuje mnie do tego, żeby jeszcze wiecej czytać i znajdować coraz to nowe pozycje :)

      Usuń
  3. hmmm... zapowiada się miło i przyjemnie, a nazwisko autora zapewnia odpowiednią i rzetelną dawkę wiedzy :) muszę dopisać do swojej listy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O wygląda ciekawie! Czekam na kolejne propozycje,a tą dopisuję do listy :)

    OdpowiedzUsuń