NeonTags by beLumi


Niezwykłą adresówkę NeonTags miałyśmy okazję testować dzięki uprzejmości firmy NeonTags by beLumi.

Dlaczego niezwykłą ? Otóż dlatego, że adresówki NeonTags jako jedyne na świecie tworzone są z luminoforów, czyli związków chemicznych wykazujących luminescencję, dzięki czemu świecą w ciemności

Moim zdaniem jednak kostki NeonTags w pełni zasługują na miano biżuterią dla psów, ponieważ stanowią one niezwykłą ozdobę każdej psiej obroży, zarówno w ciągu dnia jak i po zmroku.


O niezwykłości NeonTags świadczy również ich opakowanie. W niepozornym tekturowym pudełeczku znajdujemy bowiem niezwykle elegancją oprawę dla naszej kostki. Sami zresztą spójrzcie:

W paczuszce znalazłyśmy również psie ciacha, które Lexi od razu schrupała. 

Zawartość paczki kryje małe eleganckie pudełeczko we wnętrzu którego znajdujemy naszą kostkę. Na myśl od razu przychodzi opakowanie pierścionka z brylantem. 


WYKONANIE

Wszystkie kostki NeonTags wykonane są ręcznie, a więc nie znajdziemy dwóch identycznych egzemplarzy. Materiał z którego są stworzone jest twardy i wytrzymały. Nie jest idealnie gładki a gdzieniegdzie odsłaniają się malutkie pory, dzięki którym kostka swoim wyglądem odrobinę przypomina naturalną kość.

Adresówka posiada obustronny grawer - z jednej strony imię, a z drugiej numer telefonu. Na naszej kostce znalazły się aż dwa numery i mimo moim obaw, że kostka jest zbyt mała i nie pomieści aż dwóch numerów, to oba zmieściły się bez problemu. Aby napisy były lepiej widoczne, grawery wypełnione są czarną farbą. Przy zamawianiu kostki możemy sami wybrać jaką czcionką wykonany zostanie napis oraz możemy dodać do niego element ozdobny, na przykład serduszko lub gwiazdkę.


Producent daje nam trzy możliwości zaczepienia kostki do obroży lub szelek - małe kółeczko, duże kółeczko lub opaska zaciskowa. Zarówno małe jak i duże kółeczko wykonane są z dosyć cienkiego druciku, który moim zdaniem przy mocniejszym szarpnięciu łatwo może się odkształcić lub zerwać. Jeśli chodzi zaś o opaskę zaciskową (której w naszym zestawie nie było), to za pewne jest ona silnym mocowaniem i zapewnia naszej adresówce bezpieczeństwo, jednak mi byłoby szkoda psuć nią wygląd naszej adresówki. 

O ile w przypadku innych, tańszych adresówek takie mocowanie by mi zupełnie nie przeszkadzało, to w przypadku kostki NeonTags, uważam, że mocowanie jest zbyt słabe i szkoda byłoby z takiego powodu stracić kostkę.


PREZENTACJA

Jak widać na pierwszy rzut oka kostki NeonTags prezentują się pięknie na każdej obroży lub szelkach. Mnie urzekają one swoim kształtem i prostotą oraz oczywiście tym, że świecą !


Do wyboru mamy kostki w pięciu różnych kolorach: białą (która świeci na fioletowo), granatową, pomarańczową, turkusową oraz żółtą.

Kostki świecą już po krótkim kontakcie ze światłem naturalnym (naświetlanie sztucznym światłem daje bardzo słaby efekt). Świecenie jest bardzo intensywne i widoczne nawet w ciągu dnia w mniej naświetlonych pomieszczeniach. Czas, przez który utrzymuje się efekt świecenia, zależy w dużej mierze od tego jak mocno naświetlona była kostka i utrzymuje się od kilkunastu minut do około godziny.

Kostka NeonTags po 10 minutach kontaktu ze światłem dziennym. 

GDZIE KUPIĆ I ZA ILE ?

Kostki NeonTags kupić możecie na stronie marki beLumi, o tu.

Cena adresówki to 79zł. Jest to jedna z droższych adresówek z jakimi miałam okazję się spotkać, jednak jej cena wcale nie powinna nikogo dziwić, w końcu jest ona wykonana ręcznie z bardzo nietypowego materiału. 


PODSUMOWANIE

Kostkę NeonTags polecam każdemu, kto szuka nietypowej adresówki, która jednocześnie będzie stanowiła ozdobę psiej obroży. Dzięki świeceniu kostka nie tylko przyciąga wzrok przechodniów po zmroku, ale również pozwala nam szybko zlokalizować naszego psa (czasem się to przydaje). Wykonana jest z wytrzymałego materiału, a grawery są wyraźne i dobrze widoczne. Po miesiącu użytkowania kostki jej wygląd nie uległ żadnej zmianie. Jedyne co bym zmieniła to mocowanie kostki, które w przypadku psich wariatów uwielbiających buszować w krzakach, może okazać się zbyt słabe (tfu tfu tfu). Poza tym jednym szczegółem oceniam kostkę na piątkę z plusem i myślę, że przez długi czas nie zamienię jej na żadną inną adresówkę. 


6 komentarzy:

  1. Miałam już zamawiać kostkę, ale dla mnie ma dwa minusy:
    * cenę (ale jest przecież ręcznie wykonywana)
    * kółeczko do mocowania.
    Już kilka razy moje futro zgubiło adresówki, bo kółeczko było za słabe, ale tam to tylko kilka złotych, a tu to już droższa zguba.
    Mam nadzieje że firma w nowych projektach pomyśli o lepszym zabezpieczeniu bez tracenia piękna kosteczki (to akurat w przypadku opaski zaciskowej)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście cena nie jest mała w porównaniu do innych adresówek, jednak oprócz tego, że jest ona wykonana ręcznie, to stworzona jest z dosyć nietypowego materiału, co za pewne również jest powodem takiej a nie innej ceny. Kostki tworzone są przy współpracy z firmą beLumi, która zajmuje się tworzeniem biżuterii. Biorąc pod uwagę te dwa fakty adresówkę w mojej opinii należy traktować bardziej właśnie jako biżuterię dla psów niż jako zwykłą adresówkę.
      Mocowanie rzeczywiście jest zbyt słabe jak na adresówkę za taką kwotę i na pewno nie nadaje się dla psich wariatów. Dlatego też ja sama zamienię je na jakieś mocniejsze, żeby mieć pewność, że kostka nie zostanie gdzieś w krzakach.

      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  2. Ta cena jednak nieco mnie odstrasza :/
    Ale przyznaję jest przecudowna i może kiedyś, gdy w moim portfelu będzie nadmiar gotówki (hahah) to się na nią skuszę :)

    Pozdrowienia! :) K&T
    jackterror.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście cena nie jest mała jak na adresówkę. Zajrzyj czasem na stronę NeonTags, można tam czasem trafić na promocję :)

      Usuń
  3. Cena mimo wszystko mocno przesadzona, i żal byłoby zgubić. Ale ogólnie gadżet świetny, tym bardziej na jesienne czy zimowe wieczorne spacery :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Adresówka od jakiegoś czasu mi się podoba ale właśnie cena... żal by było zgubić za taką cenę taki super gadżet. Wrzucę na swoją listę "kiedyś kupię", może jak mój piecho będzie liczył pare late jeszcze w przód to zakupimy, bo jak na razie nie ryzykuje że zgubię :P
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń